piątek, 27 marca 2009

Prawdziwa przyczyna awarii w Czarnobylu

No i sie wydało !!!!
 
Na usenecie przeczytałem cos takiego (lekko przeredagowane):
 
>Newsuser A.L.  wrote:
Otoz, Panie Kolego, bylem dosyc dobrze poinformowany. W owych czasach
pracowalem w pewnym instutucie naukowym w Austrii, ktory to instytut
zostal ufundowany pzrez Amerykanow i ZSRR (nazywa sie IIASA, istnieje
do dzis). Bylem tam "project director" i mialem dosyc intensywna
wspolprace z roznymi osrodkami tu i tam na swiecie, miedzy innymi z
Ukraniska Akademia Nauk. Organizowalem razem z nimi konferencje ktora
miala sie odbyc w Kijowie. Tego tygodnia gdy pieprznal Czernobyl,
mialem byc w Kijowie aby omawiac szczegoly organizacyjne. Niestety,
nei zdolali mi zalatwic hotelu na ten tydzien, wiec nie pojechalem.

Potem juz bylo po przyslowiowych "ptokach". Konferencja odbyla sie rok
pozniej, w Jalcie.

Ale dzieki kontaktom z Ukrainska Akademia Nauk mialem dostep do
roznych "insiders", wiec wiem to i owo.
Od Towarzyszy Radzieckich znam kulisy historii: w lampkach
sygnalizacyjnych systemow alarmowych uzywano takich samych zarowek jak
w swiatlach hamulcowych (czy kierunkowskazow) samochodow Moskwicz. Te
zarowki, niemozliwe do uzyskania na rynku, personel nagminnie kradl.

I taka jest "high tech" podkladka awarii

A.L.

P.S. Przy okazji polecam literature:

The Thruth About Chernobyl, Grigori Medvedev (Foreword by Andrei
Sakharov), basic Books, 1990

No Breathing Room: The Aftermath of Chernobyl, Grigori Medvedev, Basic
Books 1993
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz